Giant Reign 29 2 '21

A więc po ponad 5 latach na Reginie 27,5 dojrzałem do zmiany na 29 (szczególnie po testach Reign'a 29 i Fuela EX). Szukałem od wczesnej wiosny, ale przez syf światowy były niezłe cyrki z dostępnością (a raczej jej brakiem). Szczególnie, że szukałem duuużej XLki (195cm). No i tak sobie czekałem na nową kolekcję, pytałem co jakiś czas czy coś się pojawiło nowego: Slash raczej marzec-maj '21, nowy Stumpy nie wiadomo kiedy i czy w ogóle uda się załapać, Meta może grudzień, Foxy jeszcze nie było i dalej na SX... No więc skierowałem się do Gianta, gdzie okazało się, że nowa Regina 29 w XL jest akurat na magazynie w PL i mogę mieć od ręki... Do tego zrezygnowali z NX'a na rzecz SLX'a i już zrobiło się fajniej.

W dniu jak go poskładałem pojechałem w góry (Srebrna, Kouty, BB, Szczyrk), więc rower został przetestowany w boju, a że na koniec sezonu trasy nie są zbyt...gładkie, to bój był konkretny. Wrażenia nad wyraz pozytywne, idzie jak czołg, dużo wybacza, pozycja o niebo lepsza, a długość nie przeszkadza (WB 1289mm). Od razu zauważyłem progres w jeździe i się polubiliśmy. Fajnie to podjeżdża (przód mniej myszkuje) i jeszcze lepiej zjeżdża. Zmiany w stosunku do '20 to amor 170 i przeprojektowane osłony: ramy i widełek pod łańcuchem (rower jest cichy, słychać głównie opony i hamulce, a nie klapanie łańcucha czy przewodów). Kolor jest super, zielono-złoty kameleon robi fajne wrażenie w słońcu, niestety połysk rysuje się od patrzenia (najbardziej wrażliwe miejsca okleiłem folią, ale i tak już rysy są - 2tyg). Jedyny problem na tripie to rozkręcający się konus tylnej piasty (rower jeździł zapakowany w Twingo ze zdjętymi kołami). Po powrocie skręcony na odrobinie loctite'a i powinien już być spokój. Za to piasta fajnie brzmi. Czuć trochę masę, poprzednik jest ponad kg lżejszy. Ale ogólnie jest zdecydowanie lepiej na 29.

Do zmiany będą pewnie pedały (mallety albo time mx), może wjedzie wyższa kiera (jakieś 780x35), pomyślę też nad: upgradem Debona i tłumika w Yarim, wyjęciem podkładki w damperze (na 62,5), dłuższą sztycą (powinna wejść na luzie 200-210) i może zębatką oval (może 34). Ale to takie bardziej fanaberie niż przymus. Dla mnie całkiem sensownie poskładany rower. Szczególnie, że ceny poszalały i SX jest 4,5k droższy, a 1 5,5k...a wszystko przez fox'a 38...

Specyfikacja:
RAMA: Alu Aluxx SL, Maestro 146mm, XL, HTA 64,6, STA 76,4, reach 511, kolor Kameleon Saturn/Czarny połysk
WIDELEC: RockShox Yari RC, 170mm, Boost, 42mm offset
DAMPER: : RockShox Deluxe Select+, 205/60
ŁAŃCUCH: Shimano Deore M6100
SUPORT: Shimano pressfit
KORBA: Shimano SLX, 32t, 170, prowadnica MRP AMG V2
MANETKA: Shimano SLX 1x12
KASETA: Shimano Deore M6100 10-51
PRZERZUTKA TYŁ: Shimano SLX Shadow+
PIASTA PRZÓD: Shimano MT410
PIASTA TYŁ: Shimano MT410
SZPRYCHY: SAPIM Leader (chyba)
OBRĘCZE: Giant AM29, 30mm wewnątrz, 28H
OPONA PRZÓD: Assegai 29x2.5", EXO, 3C MaxxTerra, TR
OPONA TYŁ: DHRII 29 x2.4", EXO, TR
SIODŁO: Giant Romero
SZTYCA: Giant Contact Switch 30.9x150mm
MOSTEK: Giant Contact SL 35, 50mm
KIEROWNICA: Giant Contact TR35, 780x20mm
CHWYTY: Ergon GA2 FAT + pianki z Ali
HAMULEC PRZÓD: MT520 (4tłoki), tarcza shimano RT64 203mm
HAMULEC TYŁ: MT520 (4tłoki), tarcza shimano RT64 203mm
PEDAŁY: Crankbrothers Candy 1

Waga 16,01kg (z pedałami i mlekiem)
Jest trochę różnic w specyfikacji (real-strona: piasty shimano-giant, opony EXO-EXO+, łańcuch Shimano-KMC, ale w sumie jest ok).

Foty:











Mieści się o dziwo bez problemu (podobnie jak poprzednik)


Stary i nowy, oba XL, 29 jest dłuższa o ok.14-15cm, widać wyższy stack i przekrok