Po czterech sezonach coś nowego w stajni. W sumie drugi "nowy" rower w tym sezonie. Pierwszy to Zombie bike na ramie Orange Clockwork. Taki do pubu. Ten do ciorania. Specyfikacja stockowa z wyjątkiem opony tył. Wszedł Maxxis DHRII bo Purgatory w poprzednim wydaniu to jakaś pomyłka była. Nie kupił bym, ale cena nie do pobicia za rower w stanie prawie nowym. I w sumie nie żałuję po kilku dniach latania z wariatami. Przekonałam się i do 29 i do Srama...ale nie do NX. Manetka jest ergonomiczniejsza dla mojego zepsutego kciuka, ale NX zniknie. To jest pewne. Innych wielkich zmian nie przewiduję, ale wiadomo jak to jest. Lżej by się chciało i więcej POE. Zobaczymy.
Projekt bez tytułu.jpg (Rozmiar: 73.36 KB / Pobrań: 46)
