santa cruz vp free 2006 dziarski dziadek

Cholera ,jak by tu zacząć -ten wątek to taka laurka ku pamięci mojego ulubionego roweru. Spokojnie można go zaliczyć do rowerów typu retro(za miesiąc tak rama jak i wideł skończą 10 lat). Jaki rower jest -każdy widzi. Jeździło mi się na nim bardzo dobrze, przez te kilka lat razem ewoluował i widzicie efekt końcowy -nic już w nim nie chciałbym dodawać ani zmieniać. Postanowiłem się jednak z nim rozstać(rama pojawi się w moim wątku wyprz.) ,bo życie jest za krótkie ,żeby śmigać na jednym rowerze
Ciekawy jestem czy wzbudzi jakiekolwiek poruszenie -pewnie głównie sentymentalne;


SPECYFIKACJA:

Rama: sc vp3 2006(?)(mini free mod -190mm)
Amortyzator: marzocchi 66sl 170mm
Damper: ccdb coil 216mm
Stery: chris king
Kierownica:pro tharsis 800mm
Chwyty: ergon ge1
Mostek: tranz-x 35mm
Sztyca: reverb 125mm
Zacisk: syntace
Siodło: WTB pure ti (wypierdziane nieźle)
Pedały: vp cośtam (naprawde super)
Manetka: xt 1x11
Przerzutka tylna: xt 11s
Hamulce: sram guide rs
Tarcze: Shimano 203/180mm
Kaseta: Shimano xt 11-42T
Łańcuch: Shimano 11rz
Mechanizm korbowy: xt +zębatka RF n/w 30t
Środek Suportu: shimano
KOŁA:
tył:ztr flow+dt+dt340 150x12mm +maxxis minion dhf exo 2,3
przód:wtb i25+dt+prodigy qr20 +spec butcher sx 2,3

Waga: jak go ostatnio ważyłem to było koło 15,5 kilo -na serio to 16,099 gram