Witam
Czy miał ktoś z Was styczność z suchymi smarami do łańcucha własnej roboty?
Znalazłem w internecie ciekawy wątek: link
W skrócie koleś twierdzi że nic sie nie przylepia do łańcucha niezależnie od warunków oraz radykalnie wzrastają przebiegi całego układu napędowego.
Zainteresowany tym tematem i wkurzony przedawkowaniem rohloffa ktory zamienił mój łańcuch w jedną wielką breje postanowiłem przetestować metodę.
Puder grafitowy można za 9PLN kupić tu: link
Do tego parafina może być ze świeczek lub czysta: link
W skrócie należy
1) oczyścić łańcuch ze wszelkich smarów (np. wlać benzynę ekstrakcyjną do butelki PET, wrzucić łańcuch, mocno potrząsać przez parę minut i odstawić na jakiś czas, później wyjąć i wysuszyć) - autor wątku pisze iż najlepiej jest wykonać tą operację na nowym łańcuchu gdyż nie ma ryzyka że w środku będą jakieś drobiny piasku etc., ma to wpływ na przebieg łańcucha, ja to zrobiłem na używanym
2) wsadzić łańcuch do worka strunowego - najlepiej do dwóch, jak pierwszy pęknie to będziemy widzieli że mamy awarię i nie usyfimy otoczenia
3) nasypać solidnie pudru grafitowego
4) zamknąć worek i poruszać przez parę minut łańcuchem tak aby puder wniknął do środka wszystkich ogniw
5) wysypać zawartość worka z pudrem do garnka (najlepiej teflonowy) - dodatkowo wykładałem garnek alufolia
6) zasypać parafiną tak aby po rozpuszczeniu przykryło łańcuch
7) zagotować i podnieść folie na rogach tak aby parafina zalała łańcuch (chodzi o zmniejszenie promienia garnka tak aby uniósł się w góre poziom parafiny
8) poruszać łańcuchem w czarnej brei jaka powstanie
9) wystudzić - całkowicie tak aby zastygło też w środku
10) utworzy się z tego jedna wielka bryła czarnej parafiny z łańcuchem w środku
11) wykruszyć parafinę tak aby uwolnić łańcuch, przydatna jest w tym celu np. wykałaczka
12) rozruszać każde ogniwo - na początku będzie bardzo tępo jednak po paru ruchach zaczyna chodzić tak lekko że aż trudno utrzymać w palcach
13) przed zamontowaniem usunąć resztki brudu/smaru z zębatek - najlepiej kąpiel w benzynie
14) zamontować łańcuch
14) pozostałe czarne "kruszywo" z łańcucha i garnka zebrać do worka. Następnym razem będzie szybciej![Wink Wink]()
Wykonałem tą operację u siebie przed zimą. Przejechałem jakies 300km, zarówno jak było sucho i mokro - wniosek jest jeden tak czystego łańcucha jeszcze w życiu nie miałem, można go posypać piaskiem i NIC nie przywiera, piasek przelatuje. Wszystko chodzi bardzo cicho. Parafina również odpycha wodę więc nie przywiera błoto, wilgoć etc. Złapanie ręką łańcucha kończy się jedynie śladami jak od ołówka...
Jak chodzi o przebiegi to się okaże jak zima się skończy. Autor wątku napisał że "With a lot of climbing, I get about 20,000 miles to the 0.5% stretch point, or 1/16" long over a foot."
Rolą parafiny w tej całej operacji jest zatrzymanie grafitu (który jest elementem smarującym) w środku ogniw. Dodatkowo zabezpiecza ona przed jego wypłukaniem przez wodę.
Czy miał ktoś z Was styczność z suchymi smarami do łańcucha własnej roboty?
Znalazłem w internecie ciekawy wątek: link
W skrócie koleś twierdzi że nic sie nie przylepia do łańcucha niezależnie od warunków oraz radykalnie wzrastają przebiegi całego układu napędowego.
Zainteresowany tym tematem i wkurzony przedawkowaniem rohloffa ktory zamienił mój łańcuch w jedną wielką breje postanowiłem przetestować metodę.
Puder grafitowy można za 9PLN kupić tu: link
Do tego parafina może być ze świeczek lub czysta: link
W skrócie należy
1) oczyścić łańcuch ze wszelkich smarów (np. wlać benzynę ekstrakcyjną do butelki PET, wrzucić łańcuch, mocno potrząsać przez parę minut i odstawić na jakiś czas, później wyjąć i wysuszyć) - autor wątku pisze iż najlepiej jest wykonać tą operację na nowym łańcuchu gdyż nie ma ryzyka że w środku będą jakieś drobiny piasku etc., ma to wpływ na przebieg łańcucha, ja to zrobiłem na używanym
2) wsadzić łańcuch do worka strunowego - najlepiej do dwóch, jak pierwszy pęknie to będziemy widzieli że mamy awarię i nie usyfimy otoczenia
3) nasypać solidnie pudru grafitowego
4) zamknąć worek i poruszać przez parę minut łańcuchem tak aby puder wniknął do środka wszystkich ogniw
5) wysypać zawartość worka z pudrem do garnka (najlepiej teflonowy) - dodatkowo wykładałem garnek alufolia
6) zasypać parafiną tak aby po rozpuszczeniu przykryło łańcuch
7) zagotować i podnieść folie na rogach tak aby parafina zalała łańcuch (chodzi o zmniejszenie promienia garnka tak aby uniósł się w góre poziom parafiny
8) poruszać łańcuchem w czarnej brei jaka powstanie
9) wystudzić - całkowicie tak aby zastygło też w środku
10) utworzy się z tego jedna wielka bryła czarnej parafiny z łańcuchem w środku
11) wykruszyć parafinę tak aby uwolnić łańcuch, przydatna jest w tym celu np. wykałaczka
12) rozruszać każde ogniwo - na początku będzie bardzo tępo jednak po paru ruchach zaczyna chodzić tak lekko że aż trudno utrzymać w palcach
13) przed zamontowaniem usunąć resztki brudu/smaru z zębatek - najlepiej kąpiel w benzynie
14) zamontować łańcuch
14) pozostałe czarne "kruszywo" z łańcucha i garnka zebrać do worka. Następnym razem będzie szybciej

Wykonałem tą operację u siebie przed zimą. Przejechałem jakies 300km, zarówno jak było sucho i mokro - wniosek jest jeden tak czystego łańcucha jeszcze w życiu nie miałem, można go posypać piaskiem i NIC nie przywiera, piasek przelatuje. Wszystko chodzi bardzo cicho. Parafina również odpycha wodę więc nie przywiera błoto, wilgoć etc. Złapanie ręką łańcucha kończy się jedynie śladami jak od ołówka...
Jak chodzi o przebiegi to się okaże jak zima się skończy. Autor wątku napisał że "With a lot of climbing, I get about 20,000 miles to the 0.5% stretch point, or 1/16" long over a foot."
Rolą parafiny w tej całej operacji jest zatrzymanie grafitu (który jest elementem smarującym) w środku ogniw. Dodatkowo zabezpiecza ona przed jego wypłukaniem przez wodę.